Ogród w Katowicach – projekt i realizacja oraz luźne przemyślenia o roli ogrodu

     Tym razem chciałam się podzielić wrażeniami z realizacji ogrodu w Katowicach. Młode małżeństwo odkupiło dom w typie popularnej „kostki” z trochę zaniedbanym ogrodem, ale z historią wielkiej miłości rzeźbiarza do byłej właścicielki, której symbolem jest rzeźba – moja inspiracja do całego przedsięwzięcia. Cała działka ma powierzchnię ok. 680m2, natomiast zasadnicza część znajduje się za domem i ma ok. 400m2. Kiedy przyjechałam na tę działkę trwał remont domu – działka była potraktowana jak skład materiałów budowlanych wśród starych drzew owocowych 🙂 mimo tego, było widać klimat i dziki charakter tego miejsca. Pani Inwestor – przemiła Pani Kasia powiedziała, że przede mną było kilka architektów, który od razu sugerowali wycinki starych drzew, co mnie szczerze powiem zasmuciło – bo obecnie jak nigdy dotąd, architektura powinna być odpowiedzialna i ratować co się da, wykorzystywać zastane materiały i nadawać im drugie życie. Jak mantrę powinniśmy powtarzać zasadę 3xR czyli: Reduce, Reuse, Recycled (Redukuj, powtórnie używaj, przetwarzaj). Zatem jasne było, że drzewa zostają! Mało tego, Pani Kasia prosiła o ogród, do którego będzie wchodzić jak do dżungli – z maczetą i prosiła o dosadzenie kolejnych! W ilości maksymalnej 🤪🥰 jednak patrząc na powierzchnię i dobro innych roślin (np. mała ilość słońca) – zaproponowałam różne krzewy oraz całą masę bylin okrywowych cienioznośnych. Ale, ale… już mnie trochę znacie, więc jak klient prosi o dżunglę, to jestem w raju 😍 Po tym jak klient postrzega ogród, widać jego więź z przyrodą i jego widzenie świata. Dla mnie ogród to EKOSYSTEM, może i mały, ale jego częścią jest człowiek – a nie odwrotnie! Ogród to wycinek natury i musimy się nim podzielić ze światem widocznym i… niewidocznym, czyli ptakami, jeżami czy dżdżownicami. I taki właśnie jest ten ogród – dzięki bogactwu gatunkowemu (nasadziłam prawie 70 różnych gatunków) tworzymy bioróżnorodność. Zawsze będzie coś kwitło, będzie inne, zmienne, będzie się przebarwiać, będzie miało owoce… z kamieni zrobiliśmy ścieżki, ale też porozrzucaliśmy mini „hałdy”, jako domki dla jeży. Większość krzewów, będzie miało owoce, które są pokarmem dla ptaków. O żyjątka w ziemi się nie martwię – jeszcze nigdzie nie widziałam takiej ilości dżdżownic przy sadzeniu 😍 Miałam wolną rękę i mogłam sadzić po swojemu – ale oczywiście konsultowałam na bieżąco zakupy, przy większych roślinach robię zdjęcia z kimś (zobaczycie na zdjęciach), żeby było widać rozmiar, akurat miałam praktykantkę Agatkę – więc najczęściej ona mi służyła za miarkę 😁 Ona też codziennie ze mną jeździła do Kapiasa po rośliny i pomagała mi rozstawiać i sadzić i mam okazję jej tutaj podziękować ☺️ Wszystkie 395szt. posadziłyśmy razem💪💪💪, większość przywiozłam moim autem, jedynie żywotniki przywoził Krzysiu Kurpas – on też założył sprawnie trawnik, za co mu również bardzo dziękuję (PS. to najlepszy ogrodnik jakiego znam!). Z rozwiezieniem kamienia pomógł mi mój nieoceniony mąż – tak sobie myślę, że tworzymy najlepszą ekipę 🥰, gdyby nie pogoda, to wystarczyłby nam tydzień, góra 10 dni na realizację ! Wszystkie rabaty wysypałam osobiście 120 workami kory – spadające liście będą na niej tworzyć warstwy nowej, naturalnej ściółki.

     Na początku listopada, kiedy można już sadzić drzewa kopane w gruntu, został dowieziony olbrzymi okaz klona Princeton gold – największy jaki znalazłyśmy z Panią Kasią (haczykiem była wielkość bryły – musiała się mieścić między garażem a ścieżką). Klon pochodzi ze szkółki WEIDEMANN z Mikołowa, którą gorąco polecam – właściciel – Pan Krzysztof jest niezawodny i służy pomocą, wraz z nim drzewo posadziła ekipa „U braci” – bryła ważyła 150kg !!! Wszystkim Wam dziękuję 😃

     Jeszcze wspomnę o rzeźbie – Pani Kasia nazywa ją „syrenką” – usadowiliśmy ją między kamieniami, obsadziłam ją tawułkami, mam nadzieję, że będzie jej się tak miło dumać nad dalszym losem świata, mnie nasuwa się jeden wniosek: BYĆ MOŻE, MY LUDZIE, JESTEŚMY BARDZIEJ ROZWINIĘCI NIŻ CAŁA RESZTA PRZYRODY – ALE NA PEWNO NIE JESTESMY OD NIEJ MADRZEJSI! Uczmy się szanować to, co mamy! Nie ma większego szkodnika przyrody niż człowiek, dlatego tacy świadomi klienci jak Pani Kasia ją dla mnie prawdziwym skarbem i nadzieją 😃 DZIĘKUJĘ! 🥰🥰🥰

              Na moim profilu na FB znajdziecie krótki filmik z tego ogrodu, mówię też o huśtawce, którą widać na zdjęciach, a tymczasem zapraszam do galerii, gdzie jest mnóstwo zdjęć przed, w trakcie i po 🤩 na końcu namiar do jednej z ekip, po inne piszcie do mnie 😃