Mały ogród bez trawnika

Mały ogród bez trawnika? Polacy uwielbiają trawniki, wielu tkwi w przekonaniu, że są nieodłączną częścią ogrodu. Jednak są one dosyć wymagające – chociażby koszenie raz czy dwa razy w tygodniu zobowiązuje do systematycznej pracy. Mojej klientki nie musiałam specjalnie przekonywać, aby na tej działce zrezygnować z trawnika zupełnie – sam fakt, że nie musi mieć kosiarki, jest już mocnym argumentem. Po zbadaniu oczekiwań i potrzeb Pani Iwonki, przedstawiłam dwie wersje projektu – jedna z luźniejszym kształtem ścieżki i dwoma miejscami do odpoczynku, druga prostsza w formie, z większym utwardzonym tarasikiem. Klientka od razu wybrała wersję drugą, poprosiła natomiast o połączenie roślin z obu wersji. I tak powstał projekt mały ogród bez trawnika, nad którego wykonaniem miałam nadzór autorski – dzięki temu, mogę Wam pokazać zdjęcia z różnych etapów realizacji, oraz miesiąc po oddaniu.

Zależało mi na tym, aby teren był jak najbardziej przepuszczalny – zamiast utwardzonej ścieżki, zaproponowałam płyty położone w żwirku – pod nimi jest dren odwadniający. I tak na niespełna 120m2 posadziliśmy: 👉 7 drzew (‼️) o mniejszych koronach😄 🌳  👉81szt. krzewów (ale w tym 52szt. cisa na żywopłot)🌱 i 👉 108szt. bylin, traw i pnączy – dzięki temu cały mały ogród będzie wypełniony roślinami, a gdy się rozrosną, to skutecznie zagłuszą chwasty i ogród będzie wymagał minimalnej pielęgnacji 🌹🌺🌸🌼. Mały ogród podzieliłam na 3 strefy – tak jak kierunki świata mi pozwalają: z tyłu, gdzie cienia będzie najwięcej – posadziłam rośliny cienioznośne funkie, tawułki a z przodu, gdzie słońca będzie dużo więcej – kocimiętki, rozchodniki i liliowce. W najwęższej części stanowiącej jakby korytarz między ww częściami – szpaler z jeżówek i kilka sztuk borówek amerykańskich. W realizacji pomógł mi niezastąpiony Krzysiu Kurpas oraz jego pomocnik Zigi – a wszystkie rośliny kupowałam w zaprzyjaźnionych lokalnych szkółkach – czyli Kapias Goczałkowice i Rotkegel (nigdzie nie znajdziecie takich borówek !!!) – wspierajcie lokalne firmy! Oprócz tego, że wspieramy rodzinne biznesy (znamy te osoby, to nie są koncerny!), w szerszej perspektywie ma to kluczowe znaczenie ekologiczne (oszczędność paliwa, czyli obniżanie emisji i śladu węglowego, zmniejszenie ilości opakowań i folii używanych przy wysyłkach, kupowanie zahartowanych sadzonek i zimujących na obszarze, w którym będą rosły itp. itd.).

Za zdjęcia z drona dziękuję mojemu sąsiadowi 😃

P.S. na moim profilu FB wklejam te same zdjęcia – są w lepszej rozdzielczości niż tutaj na stronie, jeśli otwieracie je w telefonach .